Uzasadnienie własnego postępowania

Tematem dzisiejszego posta jest fragment książki E.Aronson - Człowiek Istota Społeczna "Uzasadnienie własnego postępowania". Rozdział skupia się na przedstawieniu poglądów na temat przekonywanie siebie, że coś robimy dobrze, usprawiedliwianie siebie i innych, usprawiedliwianie zjawisk oraz swoich zachowań, gł. niepoprawnych, wymagających usprawiedliwienia.
W książce dosyć obszernie autor opisuje przykład z paleniem papierosów, z niekorzystnym ich wpływem na zdrowie, podkreślając, iż większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego faktu, iż palenie powoduje raka i in. choroby płuc, serca. Wiedza palaczy na ten temat nie ma jednak większego wpływu na ich rzucenie palenia, czy też raczej kontynuację, nie często zdarza się również ograniczenia dziennego korzystania z używek. Częściej od tego ludzie wybierają przedstawienie dobrej wymówki, usprawiedliwiającej ten stan. Do najczęstszych należą: "znajomi też palą i nic im nie jest", "kiedyś przecież i tak umrę", "trzeba na coś wydawać pieniądze"..
Zmianę przekonań, nawyków jest nam trudniej wprowadzać w życie niż usprawiedliwiać się. Kwestia tego dotyczy każdego tematu, każdej sytuacji w naszym życiu.
Jak pisze E.Aronson, w wyniku wielu badań, w których śledzono losy noworocznych postanowień podjętych przez 135 studentów, osoby, które złamały swe postanowienia - dotyczące na przykład rzucenia palenia, utraty wagi lub zwiększenia ilości ćwiczeń fizycznych - początkowo myślały źle o sobie z powodu tej porażki, lecz po krótkim czasie udało się im pomniejszyć znaczenie tego postanowienia. Z treści książki wynika, że lekceważenie postanowienia, którego nie udało się im dotrzymać, nie tylko służy im do odzyskania szacunku dla samego siebie, lecz także sprawia, że w przyszłości niemal na pewno spotka je niepowodzenie. Na krótką metę mogą myśleć lepiej o sobie, jednakże na dłuższą metę radykalnie zredukowały swoje szanse na to, że kiedykolwiek uda się im osiągnąć swoje cele. 



Myślę, że w życiu każdego z nas było co najmniej jedno takie życzenie noworoczne, które nie zostało spełnione, a może właśnie jedno, które zostało spełnione?
Co roku, podczas rozrachunku naszych postanowień z poprzedniego Nowego Roku napotykamy się na listę niespełnionych spraw. Nie zależnie do tego, co to jest, czego dotyczy, staramy się z tego rozliczyć. Wiedząc, że nasze postanowienia nie zostały zrealizowane zazwyczaj wymyślamy miliony powodów, dla których nie zostały one spełnione.
Można by się chwilkę nas tym zastanowić, bo często i tak bywa, że za swoje błędy obwiniany nie samych siebie, ale właściwie innych ludzi, bliskich, zaistniałe sytuacje czy też zjawiska. I tutaj pojawia się często zadawane przeze mnie pytanie: Czy o Ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie, czy może oddajesz swoje życie w ręce innych?

Kolejny temat, który autor porusza to nasze przekonania. Ludzie nie lubią oglądać ani słuchać tego, co koliduje z ich mocno utrwalonymi przekonaniami czy gorącymi pragnieniami. Trudniej rozmawia nam się, czy zwyczajnie słucha ludzi o odmiennych poglądach, niż tych, co podzielają nasze. Poddajemy w wątpliwość przekazywane treści przez naszego rozmówcę.

Sama dosyć często rozmawiam z najróżniejszymi ludźmi, i nie zależnie od tego, kto to jest - staram się słuchać, to powoduje, że ludzie chcą mówić, nie zawsze jestem w stanie zrozumieć, co się do mnie mówi, bo jestem trwale zapatrzona w swoje poglądy i nie dopuszczam do siebie zdania innych, chyba, że uznam to za potrzebne lub stosowne (z resztą, w moim przypadku nie było chyba nikogo, kto by jakoś specjalnie chciał mnie przekonać do swoich poglądów i w tym wytrwał).
Sama staram się nie narzucać swoich racji rozmówcy, ludzie podchodzą z niedowierzaniem, bardziej sceptycznie niż można sobie to wyobrazić, ale ja rozumiem.

Podsumowując, jak to z nami jest, z humorem:

''..lubię żelki w kształcie misiów i jem je. I nie jestem zadowolony, kiedy ich nie jem, ale z pewnością nie jestem od nich uzależniony.”
James J. Morgan


Comments