Kiedys bylo inaczej

Pamietam dokladnie czasy, kiedy to bardzo skrupulatnie odmierzalam minuty, aby z kazdego dnia wyciagnac jak najwiecej. Moj budzik byl nastawiony na godzine 6.07am, na autobus wychodzilam o 7.11am. Dojscie do szkoly zajmowalo 6 minut. Kazda minuta byla wyliczona. W calym natloku nauki mialam czas na obejrzenie filmu pozno wieczorem, wyjscie na spacer oraz dodatkowe prace. Tak bylo jeszcze do konca czerwca 2013 roku. Od juz prawie 5 lat mieszkam w Australii, gdzie bylo mi bardzo ciezko przystosowac sie do faktu, ze tutaj nie da sie pominac, obejsc czy przeskoczyc zasad. Jezeli jest potrzeba czekania to nalezy poczekac. Niezeleznie od tego, jak dobry jestes w danej dziedzinie - twoja kolej musi nadejsc. Nie pomoglo mi to wcale. A wrecz przeciwnie, bardzo mnie to zdemotywowalo. Kilka krotnie zalamywalam sie psychicznie, nie majac sily aby czekac dalej w niewiedzy.
Przez caly ten okres, w ktorym, patrzac z perspektywy czasu, wg mnie udalo mi sie bardzo wiele osiagnac, nie czulam sie na tyle pewnie aby moc opisywac swoje drobne radosci czy smutki - nie wiedzac co moze przyniesc nowy dzien. Balam sie, ze radosc dnia dzisiejszego - jutro moze zmienic sie w koszmar, niespelnione marzenie i porazke.
Lek ten minal w listopadzie 2017 roku. Wiza stalego pobytu zostala nam przyznana. To byl poczatek czasu, w ktorym znowu cos zaczelo sie dziac. Pomyslalam, ze mozna zaczac dzialac od nowa. I oto jestem.

Kilka miesiecy temu stracilam wszystkie dane z mojej strony internetowej. Znajdowalo sie na niej wiele motywujacych cytatow i tekstow, na ktorych napisanie poswiecilam znaczna ilosc wolnego czasu. Jezeli uda mi sie odzyskac czesc tego materialu to bedzie wspaniale, jezeli nie - zaczne od poczatku. Przerwa w pisaniu to okolo 4 lata. Swoje blogi prowadze od bardzo dawna, osmiele sie nawet powiedziec, ze pierwszy blog powstal wraz z pierwszym wykupionym pakietem Internetowym jaki posiadalam.




Pisanie to moja pasja. Czy uda mi sie do niej powrocic? Zycze sobie powidzenia.

Comments