MARZENIA, CELE, PLANY ...

Wszyscy ogólnie chcielibyśmy, by było nam lepiej niż jest, ale czasem skonkretyzowanie:  „Lepiej, czyli jak?” sprawia nam trudność. Wówczas warto dać sobie czas i popracować nad zbudowaniem spójnej wizji swojego przyszłego  życia.  
To właśnie marzenia powinny stanowić pierwszy etap pracy nad tym w jaki sposób chcemy kształtować nasze życie. One bowiem umożliwiają nam oderwanie się od codzienności i pobycie w kontakcie z sobą samym. Prawda jest taka, że każdy z nas ma wiedzę odnośnie tego czego pragnie, czasem jednak tak bardzo skupiamy się na ograniczeniach, na codzienności i na tym że teraz jest nam źle, że nie kontaktujemy się z tą częścią siebie. Szkoda nam czasu na marzenia, bo wydają się nieproduktywne, oderwane od rzeczywistości, egzaltowane.

ŻEBY NIE BYĆ MARZYCIELEM, KTÓRY NIE DZIAŁA.

Bycie marzycielem, który nie realizuje swoich zamierzeń większości z nas kojarzy się bardzo źle.
I słusznie – większość dobrych rzeczy w naszym życiu wywodzi się bowiem z działania. Marzenia są barwne, jest ich dużo, w kreowaniu ich ważna jest wyobraźnia i nieszablonowe myślenie, ale same w sobie na dają nam „napędu do działania”. Marzenia można rysować, szkicować i ilustrować na wszelkie inne możliwe sposoby, ale kiedy już je mamy, kiedy marzymy z łatwością trzeba pójść krok dalej.
Chodzi więc o to, żeby z koszyka różnych marzeń wybrać te, które chcemy zrealizować. Zaangażować się emocjonalnie w jedno (lub kilka) ze swoich marzeń i co za tym idzie nadać mu odpowiednią moc sprawczą. Można trochę się z tym „nosić” – zastanawiać która z wizji byłaby dla nas najlepsza, w której odnaleźlibyśmy najwięcej tego co dla nas ważne, jak połączyć można realizację kilku celów  w jednym czasie. Ale finalnie zawsze trzeba podjąć decyzję, że pakujemy całą energię w konkretne marzenie (lub kilka). Właśnie ta decyzja, a więc emocjonalne zaangażowanie w marzenie, zamienia je w dążenie.